sobota, 22 czerwca 2013

Rozdział 2

       Wszystko się we mnie nadal gotowało . Nie pojmowałam , dlaczego właśnie musiała uczepić się mnie . Cóż skoro sprawia jej to frajdę , to okej .
- Dlaczego ona musi tak ludzi dobijać ? Denerwuje mnie . Chodźmy lepiej poszukać Alex i Nicol
- Masz racje , ale wcale ci się nie dziwie że cię denerwuje . To szatan w ciele wampirzycy . grrr... - wzdrygnęła się .
- Pamiętasz jak ci włosy zafarbowała ? - zapytałam moją przyjaciółkę .
-Pewnie . Tego nie da się zapomnieć . Przez 2 tygodnie wyglądałam jak clown . - odpowiedziała .
- Później zajmiemy się nią . Teraz chodźmy do Kowczyk , może ona coś wie . - zasugerowałam
- Dobry pomysł .
       Przechodząc przez sekretariat zauważyłam Coll'a , czekał na wicedyrektor . Aj ! Nie mogłam zmarnować okazji . On był taki cudny . Nie zastanawiając się długo podeszłam do niego .
- Hej Kate - uśmiechnął się.
-No hej ! - usiadłam obok . - Chciałam cię zaprosić na imprezę pożegnalną u mnie .
- Chętnie . - pokazał swoje perfekcyjnie białe ząbki .
- Okej to o 19 .00 . Pamiętaj ! Nie mam zamiaru się powtarzać.
- O tobie nie zapomnę . -powiedział .
- Ej Kate . Przestań romansować i chodź do dyrki - poczułam że robię się czerwona jak burak więc szybko się uśmiechnęłam i pożegnałam z Coll'em .
     Zapukałam do Kowczyk . Otworzyła nam drzwi i kazała usiąść.
- Co was do mnie sprowadza ?
- Wie pani gdzie jest Nicol i Alex  ?
-Wyjechały wcześniej , bo rodzice je zabrały .
- Ale tak bez pożegnania ?
- Może nie miały ochoty ? - powiedziała z uśmiechem na twarzy . ( och jak ja jej nie cierpię )
- No widzi pani , my zawsze....
- Słuchaj Kate , nie obchodzi mnie to . Udzieliłam ci informacji , a teraz proszę opuścić mój gabinet ! - i wywaliła nas za drzwi .
- To dziwne , że nawet się nie pożegnały  , a tak w ogóle nie widziałam żeby się pakowały a mam z nimi pokój . - stwierdziła Jess.
- Może ona ma rację, nie musiałaś tego widzieć , a może spakowali je rodzice i zabrali z łazienki szybko . - Ta sama w to nie wierzyłam ale musiałam uspokoić przyjaciółkę .
- Może masz rację .
- No pewnie , że mam . Dzisiaj impreza więc nie wolno się niczym martwić . - uśmiechnęłam się .
- Okej - zgodziła się.
        Zajęcia popołudniowe są dla prymusów , ale tylko chętnych . Ja do nich nie należę , a Jess nie poszła aby się przygotować .Na szczęście tydzień wcześniej byłyśmy na zakupach i mamy dwie cudne kiecki . Moja jest czarna , wyzywająca  , a Jess trochę dłuższa i turkusowa . Obie są bez ramiączek . Do mojej kreacji ubrałam buty na koturnie ( również czarne ) i naszyjnik w kształcie serca , który dostałam na 15-stke od Jessi.  Ona postanowiła założyć czarne baleriny z lekkim podwyższeniem i czarną kokardkę wpiętą w jej długie , kasztanowe włosy  , które spięła w koka . Ja zostawiłam je rozpuszczone , gdyż mam kręcone , blond włosy , które kocham nad życie .Podkreśliłam tuszem me niebieskie jak ocean oczy i byłam gotowa .
- Już 18.00 ! O boże nie zdążymy . - panikowała Jess.
- Uspokój się  .Mam w szafce pełno chipsów i żelków , a Jess mówił , że przyniesie coś do picia .
- No dobra . To dobijające , mój przyjaciel ma tak samo na imię jak ja - stwierdziła Jess i zaczęła się śmiać .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz